poniedziałek, 30 maja 2016

"Ulubieńcy" 1 miesiąca

..czyli co w pierwszym miesiącu przydało się najbardziej


Przygotowując wyprawkę (o której będzie osobny post) starałam się przewidzieć wszystko, co mogłoby nam się przydać w tym zwariowanym okresie jakim jest pierwszy miesiąc z Maluszkiem. Odwoływałam się do własnego "nianiowego" doświadczenia, słuchałam rad innych i ogólnie starałam się to jakoś ogarnąć. Czy mi się udało? Sama nie wiem :) To był naprawdę szalony i pełen niespodzianek czas :)

Pieluszka tetrowa

Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak dużo trzeba się nachodzić/nainternetować żeby znaleźć pieluszki, które będą w miarę wytrzymałe a przy tym nie będą kosztować miliona monet. Ostetcznie, z polecenia koleżanki, zamówiłam podwójnie tkane w sklepie internetowym KUBUŚ i faktycznie jestem z nich bardzo zadowolona. Przydają się do wszystkiego. Okrywam nimi Anię w gorące dni, kiedy śpi na dworze, zakrywam gondolę, kiedy słońce świeci jej prosto w twarz, wycieram buzię, stosuję jako podkład chroniący ramię przed rzygiem i wiele wiele innych :) Piorę i prasuję je na okrągło i dalej wyglądają dobrze i spełniają swoją funkcję. Zamówiłam 15 sztuk i już wiem, że to było za mało..

Poduszka rogal

Pojawiła się ona już w poprzednich "ulubieńcach" i z dumą wrzucam ją też tutaj. Przydaje się podczas karmienia zarówno piersią jak i butelką. Można na niej też położyć dziecko na tyle stabilnie, by móc je na chwilkę spuścić z oka, nie bojąc się, że spadnie z łóżka. Służy też świetnie jako podpora pod ramię, plecy czy co tam jeszcze człowiek ma do podparcia :) W dodatku poszewka w kolorowe kropki świetnie maskuje wszelkiego rodzaju plamy. Ponad to, dalej ułatwia mi sen, bo teraz muszę chronić swoje piersi przed naciskiem. W innym wypadku budzę się w nocy w kałuży mleka :P

Laktator elektryczny

Skoro już mowa o mleku.. Kupiłam go z zamiarem ściagania pokarmu okazyjnie, kiedy będę chciała gdzieś wyjść albo najzwyczajniej w świecie urządzić sobie romantyczny wieczór z mężem i napić się wina. Jakże byłam szczęśliwa z powodu tego zakupu. Gdyby nie ten laktator to nie wiem co by było z moimi piersiami i ze mną w pierwszych dniach po przyjeździe ze szpitala. Pisałam o tym w poprzednim poście więc nie będę się dziś powtarzać ale WARTO BYŁO!!

Wkładki laktacyjne

Dalej w temacie mleka.. Na początku w ciągu dnia musiałam je zmieniać kilka a nawet kilkanaście razy. W nocy tez kilka razy plus wkładać do stanika pieluszkę tetrową (kolejne zastosowanie), żeby budzić się w miarę sucha. Zaopatrzyłam się  ponad 70 sztuk, które skończyły się po dwóch tygodniach.. Dziś już nie wiem ile opakowań zużyłam. Na szybko licząc to chyba leci już siódme albo ósme.

Podkłady jednorazowe

Zwykły podkład a jak dużo może :) Chroni naszą kanapę, przewijak, kanapę sąsiadów, służy jako bariera dla zarazków na publicznych przewijakach. Kosztuje niewiele a oszczędza dużo stresu i oczywiście prania.

Leżaczek bujaczek

Ten pomysł akurat z nianiowego doświadczenia. Sprawdziło się i u nas :) Zakup nie był drogi, bo kosztował mnie paczkę pieluszek. Używaliśmy go praktycznie od pierwszych dni w domu. Ani bardzo się spodobał. Nie ma za wielu bajerów ale opcja wibracji nie tylko ją ospokajała ale mam wrażenie, że działała też kojąco na jej problemy z brzuszkiem. Ja z kolei miałam ją na oku i jednocześnie mogłam coś ogarnąć. Bardzo polecam każdej mamie!

Stojak do wanienki

Naszą córcię kąpiemy codziennie. Wiem, że nie jest to konieczne i że raczej już się od tego odchodzi ale my się na to zdecydowaliśmy, nie tyle z powodu higieny a rytułału. Wanienka na stojaku jest na idealnej wysokości, co ma zbawienny wpływ na nasze kręgosłupy, które i tak po całym dniu są ciut nadwyrężone.

Niania z monitorem oddechu

Strasznie boję się SIDS.. Nie wyobrażam sobie spokojnie zasnąć bez tego "gadżetu", zwłaszcza, że Ania śpi w swoim pokoju. Dzięki temu urządzeniu zasypiam spokojna. Z racji, że można go używać jako samej niani, przydaje się również kiedy Ania zostaje na dworze w swoim wózku, albo kiedy zaśnie na dole a ja akurat chcę wykorzystac ten czas na sprzątnie góry domu.


2 komentarze:

  1. :) Ja do top listy jeszcze dodałabym lampkę nocną, gdy w nocy trzeba tego szkraba przewinąć :D Ciesze się, że pieluszki się sprawdziły

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas się super sprawdziły cotton balls, dają delikatne, przytłumione światło więc da się przewinąć a nie rozbudza Ani :) a wam zazdroszczę i tak tej dotykowej sowy..

    OdpowiedzUsuń