..czyli co w ciąży przydało się najbardziej
Mówią "ciąża to nie choroba" - to prawda, jednak jest to bardzo wyjątkowy stan. W którymś z wcześniejszych postów pisałam o tym, że każda mama, jeśli tylko może, powinna sobie w czasie ciąży pozwalać na jakieś przyjemności. Oczywiście nie muszą to być wielkie i drogie gadżety. Ja kupiłam kilka, kóre nie mogą zostać nazwane niezbędnymi, ale mi baaardzo ułatwiły życie i wiem, że dzięki nim "przechodziłam" ciążę w lepszym nastroju :)
Poduszka
Rogala kupiłam z myślą o czasie po porodzie, kiedy będę karmić. Wszyscy też mówili, że mi się przyda więc się skusiłam. Zamówiłam go przez internet, wcale nie najlepszej firmy, w przeciętnej cenie. Za ważne uznałam to, żeby poducha miala opcję rozłożenia jej jak wąż i związania końców w razie potrzeby, a nie żeby była cały czas literą C. Na początku bez rewelacji. Była wygodna i to tyle. Jednak z czasem, kiedy brzuch zaczął rosnąć, już nie wyobrażałam sobie nocy bez niej. Samo leżenie było bardzo niewygodne a co dopiero spanie. Pod koniec ciąży zbierałam ją dosłownie wszędzie. W każdą podróż. W samochodzie sprawdzała się jako podpórka dla obolalych placów, na miejscu jako gwarant wygodnie przespanej/przelezanej nocy.
Super jest w niej
to, że można bez problemu zdjąć poszewkę i szybciutko wyprać,
bo po tych moich podbojach podróżniczych, pranie było
koniecznością. Teraz oczywiście przydaje się do karmienia Ani :)
Spodnie ciążowe
Od początku
wiedziałam, że przyjdzie taki czas, kiedy nie zmieszczę się w
swoje ulubione dżinsy. Długo odwlekałam decyzję o uszyciu sobie
odpowiednich spodni. Ceny nowych mnie przerażały, a znalazłam w
internecie prosty sposób na przerobienie starych tak, żeby były
wygodne podczas ciąży. Niestety, któregoś dnia okazało się, że
gumka recepturka zaczepiona z jednej strony o guzik a z drugiej o
dziurkę już nie wystarcza i trzeba się rozejrzeć za czymś
obszerniejszym. Szczęście chciało, że akurat wygrałam bon na
zakupy w sklepie mamadama.pl i nie było mi już tak szkoda tych
pieniędzy (moim zdaniem ceny za odzież ciążową są bardzo
zawyżone, zwłaszcza jeśli oczekiwać świetnej jakości). Niemniej
jednak spodnie po niedługim czasie przyszły pocztą. Mimo
najmniejszego rozmiaru wymagały małych przeróbek ale BYŁY :) Jak
już w nie raz wskoczyłam, tak trudno było mi je zdjąć.
Zakładałam je praktycznie na każde wyjście. Świetnie sprawdzały
się do koszuli, swetra czy zwykłego podkoszulka i bluzy. Dobrze
mieć choć jedną taką parę „wyjściówek”. Miały szeroki pas
i były dość wygodne jak na parszywą jakość materiału :)
Wytrzymały ze mną pół roku i może nawet posłużą na kolejną
ciążę :) Zobaczymy..
Krem na rozstępy
Już o nim
wspominałam ale powiem raz jeszcze, teraz bogatsza o doświadczenia.
Ten krem jest SUPER!! Przez całą ciążę ani jednego rozstępu.
Zważywszy na to, że kosztował kilkanaście złotych to jestem
zachwycona. Nie uczulił mnie, miał piękny zapach, świetnie się
rozprowadzał i wchłaniał a ponadto starczył na całą ciążę :)
zostało może jeszcze na tydzień :) Używałam go też przy nawale
pokarmu, kiedy piersi nagle urosły do niebotycznych rozmiarów. Jego
zapach zawsze będzie mi się kojarzył z czasem, kiedy Ania
siedziała jeszcze grzeczniutko w brzuchu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz